niedziela, 31 marca 2013

NWD

Z precyzją zdolnego matematyka bez problemu odnalazłeś naszą wspólną, największą i naturalną dzielną, która podzieliła nas bez reszty. 
Objawiło mi się to łomotaniem serca, mocnym i nieprecyzyjnym. Tłukącym.
Wkrótce ogłuchłam. 
Od miejsca, w które włożyłeś swój palec poszła siatka nieregularnych pęknięć.
Euklides przewidział to ponad dwa tysiące trzysta lat temu.

Największym wspólnym dzielnikiem zbioru pustego jest 0.

Jestem zbiorem pustym dzielonym przez milczenie.






2 komentarze:

  1. Zdaje mi się ostatnio, że też już głuchnę od łomotu serca. I nie słyszę wcale podpowiedzi mówiących o tym, że powinnam je jakoś uciszyć dla własnego dobra...
    Wiesz, że "brzmisz" mi czasem jak Herbert-prozaik? (tylko bez śmichów chichów!) Masz w słowach podobny pozorny chłód/dystans i sięgasz daleko, (aż do Euklidesa) w poszukiwaniu wyjaśnień. I kolejnym wpisem pokazujesz mi ile w matematyce może być czułości!

    (Kocham drugie zdjęcie z siatką pęknięć, kędziorku)

    OdpowiedzUsuń