Wtapiam się w ściany pudełka, w których zamknęły mnie cudze dłonie.
Jestem?
Jesteś przecież - odpowiadają właściciele cudzych rąk gładząc wierzch kartonu.
Przyciskam plecy do zimnych powierzchni.
Zabierz mnie - mówię i wyobrażam sobie trochę, że mnie już nie ma.
Mam zmęczone osierdzie.
a moje osierdzie to trochę z kartonu właśnie. przykotwiczyłaś mnie!
OdpowiedzUsuń